blog

2021-11-06

0

Ostatnia spontaniczna sesja, do której zaprosiłam moją artystyczną bratnią duszę Julię Nowak odbyła się w lesie, w pięknej jesiennej scenerii, w której chciałam ukazać urok prostej, ponadczasowej klasyki beretu w stylu francuskim. Sesja - bardzo spontaniczna - okazała się pozytywnym splotem wielu czynników, począwszy od pogodowych a skończywszy na czasowych :) Światło przedpołudniowego słońca pięknie współgrało z naszą wizją, a zabrane w ostatniej chwili lustro wprost z mojej toaletki, okazało się ciekawym dodatkiem, kreatywnie wykorzystanym podczas sesji. Berety, które były bohaterami tego spotkania, wykonane są z wełny australijskich merynosów a ich ponadczasowy urok ozdobi zarówno młodzieńczą jak i dojrzałą twarz. Dodatkowo, lekka woalka w czarne kropki, tworzy aurę tajemnicy i a spojrzenie nabiera większej zalotności :)


To, co ważne na każdym etapie działania firmy to dobre emocje, które tworzymy zarówno z Klientkami jak i partnerami. A tych podczas naszej sesji z Julią nie brakowało! Zapach liści, świeże rześkie powietrze porannego lasu, delikatna aura tajemniczości i nasze pełne radości podekscytowanie chwilą dla wyobraźni i kreatywności sprawiały, że w ciągu godziny powstało sporo materiału z udziałem beretów w roli głównej. A Julia swoją naturalnością, swobodą i pewnością siebie sprawiała, że każde ujęcie okazywało się właśnie takim, jakim je widziałam w swojej wizji. Jak się okazało, ten dzień był zaledwie początkiem dobrych wydarzeń, które lawinowo spływały jeden po drugim ale o tym, na pewno więcej niebawem! :) Tymczasem, zapraszam wraz z Julią na spacer po lesie, w jesiennej aurze, z szumem liści pod stopami i zapachem świeżego powietrza we włosach.




sesja, beret, berety, beret wełniany, beret czarny, beret bordowy, beret z antenką